słowacki raj Sucha Bela

słowacki raj Sucha Bela

30 czerwca 2016 Aktualności 0

Drugi felieton naszego kolegi Irka, tym razem z wycieczki do Słowackiego Raju.
Kolejny tydzień, kolejny wyjazd, tym razem padło na Słowacki Raj. W sobotę 25 czerwca b. r. pomimo zapowiadanych upałów do 34C udało się nam przejść całą zaplanowana trasę. Wstępnie miało wyruszyć kilka osób, lecz jak to bywa… w ostatnim momencie wyjechało nas dwóch. Pozostali mają czego żałować. Na szlaku byliśmy po godz. 7:00 Wyszliśmy z parkingu w miejscowości Podlesok. Parking płatny 2 euro, za to dostaliśmy premię, darmowy wstęp do parku, który kosztuje 1,50 euro. Wędrówkę rozpoczęliśmy zielonym szlakiem, który jest jednokierunkowy. Weszliśmy w wąwóz Suchá Belá, jest to najbardziej uczęszczany szlak w Słowackim Raju. Wąwóz miejscami nie przekracza 3 metrów i wysokości ścian do 200m. Szliśmy cały czas w górę łożyskiem potoku, po drodze pokonujemy kłody lub po drewnianych drabinkach. W wąwozie jest chłodno oraz panuje duża wilgotność, trzeba uważać, gdzie stawiać stopy. Po około 40 minutach dochodzimy do pierwszych wodospadów zwanych Misové vodopády spadają w dół kilkoma kaskadami z wysokości 29,5 metrów do kolejnych kotłów zwanych potocznie „misami”. Od tego momentu zaczynają sie metalowe drabinki po, których wychodzimy na kolejne metalowe półki przytwierdzone do skały przytrzymując się łańcuchów. Idziemy dalej ciasnym wąwozem po drewnianych kładkach ze szczeblami pod, którymi dumnie szumi płynący potok. Po przeciśnięciu się przez najciaśniejszą szczelinę wychodzimy przed kolejny wodospad Okienkový vodopád o wysokości 12,5 metra. Wypływa z góry przez skalne okienko, gdzie wchodzimy po kolejnej drabince. Idąc dalej dochodzimy do kolejnego wodospadu, spływającym z wysokości 10 metrów trzema kaskadami nazywany jest on Korytový vodopád. Po kolejnych drabinach i metalowych półkach spinamy się coraz wyżej, powietrze powoli staje się coraz cieplejsze. Powoli wąwóz staje się szerszy idziemy w górę, gdzie dochodzimy do źródła Suchá Belá. Na tym odcinku szlaku po drodze nie spotkaliśmy, żadnych osób co praktycznie się nie zdarza żartowaliśmy, że to było zamówione u słowackiego primátora :). Następnie żółtym i czerwonym szlakiem po 40 minutach doszliśmy do Kláštorisko, 744 m n.p.m. „Na polanie znajdują się ruiny klasztoru kartuzów z przełomu XIII i XIV stulecia. Położenie klasztoru, z dala od innych siedzib ludzkich, sprawiło, że obiekt ten co jakiś czas padał ofiarą napadów rabunkowych. Ostatecznie w lipcu 1543 na polecenie władz biskupich ze Spiskiej Kapituły klasztor zniszczono, a zakonnicy przenieśli się do Czerwonego Klasztoru. Po krótkim odpoczynku od schroniska czerwonym szlakiem ruszyliśmy dalej w kierunku Letanovský mlyn – polana w Słowackim Raju. Znajduje się na wysokości 523 m n.p.m w dolinie rzeki Hornad, w miejscu, w którym do Hornadu uchodzi Trstený potok. Na początku XIX wieku istniał tutaj młyn wodny, później jednak spalił się i nie został już odbudowany. Po przejściu przez Kartuzianský most, niebieskim szlakiem poszliśmy Prielom Hornádu w kierunku parkingu w miejscowości Podlesok. Hornad utworzył tu doliny o charakterze kanionów, których ściany tworzą boczne grzbiety i wierzchołki, miejscami do wysokości 300 m. Idąc w górę rzeki nachodziła mnie ochota, aby skoczyć do wody i żarzyć kąpieli zwłaszcza, że słoneczko w tym momencie dawało o sobie znać. Idąc napotykamy po drodze linowe mostki największy znajduje się u zbiegu szlaków pod Kláštorská roklina. Przechodziliśmy po metalowych podestach przytwierdzonych do skał pod którymi płynie leniwie Hornad. Chwila nieuwagi może skoczyć się nieplanowaną kąpielą z dzikimi kaczkami :). Miejscami mijamy powalone drzewa wzdłuż brzegów Hornadu, za chwilę wchodzimy po drewnianych podestach, aby następnie zejść po metalowych klamrach, przytrzymując się łańcuchów.
I tak powoli dochodzimy do ostatniego metalowego mostku na Hornadzie gdzie po 15 minutach dochodzimy na parking. Po drodze mijam budkę z zimnym lanym piwem…, ślinka cieknie, lecz na Słowacji dopuszczalna ilość alkoholu we krwi wynosi 0,0 ‰ . Niestety musiałem sie zadowolić wodą z butelki. Przy parkingu jest źródełko z zimną wodą, można uzupełnić braki. W dodatku zdążyłem oglądnąć mecz Szwajcaria – Polska – 1:1 (4:5). Pogoda dopisała, odległość z Nowego Targu do miejscowości Podlesok to 84 km. Co prawda sezon wakacyjny dopiero zaczyna się, lecz można znaleźć tam zakwaterowanie od 5 do 10 euro za dobę od osoby.

DSCF3317 DSCF3320 DSCF3323 DSCF3329 DSCF3340 DSCF3343 DSCF3373 DSCF3375 DSCF3389 DSCF3390 DSCF3397DSCF3401 DSCF3417 DSCF3418 DSCF3426 DSCF3429 DSCF3443 DSCF3449 DSCF3451 DSCF3461 DSCF3471 DSCF3472 DSCF3473